2.12.2022

Banderowska symbolika przemycona na stronie Kościoła rzymskokatolickiego

 Od czasów "rewolucji godności" 2013/14 roku na Majdanie w Kijowie czerwono-czarne flagi OUN-UPA przeżywają wyraźny renesans. Są traktowane na równi z flagą państwową, wieszane na budynkach państwowych i przydrożnych krzyżach. Dawniej były głównie przy pomnikach Bandery i jego towarzyszy, dziś często je widać na placach cerkiewnych, na ścianach cerkwi i w środku. Można o tym długo pisać, wiszą np. w gr.-kat. świątyni we Lwowie remontowanej z pieniędzy polskiego Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego (dawny kościół jezuitów).

Dziś przemycono banderowską symbolikę na oficjalną stronę Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Niewinna na pierwszy rzut oka grafika patriotyczna z motywami jasełek (Bożego Narodzenia) pod postaciami św. Józefa i Maryi stawia ukr. żołnierzy. Na rękawach ich mundurów widać naszywki  flag: jednej ukraińskiej i jednej banderowskiej. Autorem obrazka jest znany ukr. grafik Nikita Titov, często wykorzystujący barwy niebiesko-żółte i czerwono-czarne w ostatnim czasie.

To boli, bo banderowska symbolika w odniesieniu do wojny bardziej pasuje mi do postaci Heroda i rzezi niewiniątek z Betlejem, które miały "zagrażać" jego władzy. Co roku 11 lipca w kościołach na Wołyniu wspomina się ofiary "Krwawej Niedzieli", gdy UPA w kościołach zabijała niewinnych cywilów bez względu na płeć i wiek tylko za to, że byli Polakami lub rzymskimi katolikami.
Czy na Ukrainie tego dnia będzie kiedyś panować milczenie o prawdzie, kto ich zabijał? Kościół wydaje się ostatnim obrońcą prawdy historycznej, ale na jak długo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Solemnitas Nativitatis Domini A. D. 2023